Ciuchcia zamiast parowozu
Czy do Otwocka wróci kolejka wąskotorowa? Szansy na ściągnięcie do miasta parowozu, który kursował u nas kiedyś, nie ma, ale można sprowadzić lokomotywę podobną do stojącej w Karczewie.

Kilka miesięcy temu na łamach „Linii” informowaliśmy o pomyśle sprowadzenia do Otwocka kolejki wąskotorowej. Lokomotywa co prawda nie jeździłaby, ale stałaby się atrakcją turystyczną miasta, nawiązującą do czasów, kiedy wąskotorówka była codziennym środkiem transportu. Z takim pomysłem wystąpiła Fundacja Nad Świdrem Przystań – Majówkowe Perspektywy Andrzeja Lecha.
Na prośbę prezydenta Otwocka sprawą zajął się Andrzej Wysoczański, naczelnik wydziału kultury, sportu i turystyki w UM, który odwiedził w tym celu Muzeum Kolejnictwa w Sochaczewie. Szanse na ściągnięcie kolejki do Otwocka przedstawił radnym podczas posiedzenia komisji kultury.
– Fundacja „Nad Świdrem” złożyła wniosek o sprowadzenie parowozu z tenderem (wagonem do przewozu węgla i wody – przyp. red.) i jeszcze wagonikiem. Obecnie wagoniku nie ma w zasobach muzeum. Jeśli chodzi o pomysł ściągnięcia do Otwocka samego parowozu, to dostępny jest sprzęt, który nie jest związany z naszą historią, czyli taka lokomotywa, który nigdy tu nie jeździła. Poza tym tender nie jest do kompletu z tym parowozem. Można je połączyć, ale taki pociąg nie ma związku z Otwockiem – podkreślił naczelnik.
Jest też dobra wiadomość.
– Moglibyśmy sprowadzić małą ciuchcię CT5, podobną do tej, która stoi w Karczewie, tylko jest ona w bardzo złym stanie technicznym. Jednak można ją uratować, a nawet dodać do niej tender. Będzie trochę większa niż ta w Karczewie, miałaby ok. 10-12 m. Warto jednak zwrócić uwagę, że na linii otwockiej nigdy nie jeździły ciuchcie z tenderem, więc jest to duża różnica historyczna – zauważył Wysoczański.
W Muzeum Kolejnictwa w Sochaczewie jest tylko jedna ciuchcia, która jeździła jako „jabłonowska” po Otwocku, ale muzeum tego eksponatu nie odda.
– Odzyskanie ciuchci, która jeździła na naszej trasie i jest związana z historią Otwocka, jest praktycznie niemożliwe. Nigdzie indziej nie ma modelu, który jeździł u nas – dodaje naczelnik.
Wyboru zatem nie ma. Albo władze miasta zdecydują się na ciuchcię podobną do karczewskiej, która będzie symbolicznym pomnikiem, albo zrezygnują z pomysłu, bo kolejka nie nawiązuje do historii miasta, i wtedy ciuchci nie będzie wcale. Rada miasta w budżecie na 2016 rok zabezpieczyła 60 tys. zł na transport i remont ciuchci. Ciekawe, czy uda się to zrobić jeszcze w roku 100-lecia miasta, jak pierwotnie planowano. Lokomotywa mogłaby stanąć przy ul. Wawerskiej, przy zatoczce autobusowej albo przy ul. Karczewskiej, gdzie trwa obecnie przebudowa parkingów i postoju taksówek.