Rośnie rywalizacja
Druga porażka zespołu trenera Łukasza Stasiuka w trakcie tegorocznych przygotowań. Mazovia Mińsk Mazowiecki wyraźnie lepsza od Mazura Karczew. Słaby mecz gospodarze odkupili cztery dni później w pojedynku z Powiślakiem Końskowola.

Po raz drugi w trakcie zimowych przygotowań piłkarze Mazura Karczew zeszli z boiska pokonani. Po porażce z trzecioligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki (0:1) podopieczni trenera Łukasza Stasiuka, po słabej grze w pierwszej połowie, ulegli grającej w grupie północnej czwartej ligi Mazovii Mińsk Mazowiecki (0:4).
– Nie chciałbym się tłumaczyć z tej porażki, bo to nie jest rola trenera, ale gdzieś te nasze kadrowe osłabienia wynikające z niedyspozycji zdrowotnych dały o sobie znać – twierdzi trener Stasiuk.
– Niewątpliwie ta porażka jest dla nas przykra, bo Mazovia nie jest jakimś potentatem sąsiedniej grupy, a mimo to udało im się zdominować nas zwłaszcza w pierwszej połowie – dodaje krytycznie trener Stasiuk.
Dotkliwą porażkę z Mazovią Mazur odkupił w środowym spotkaniu z Powiślakiem Końskowola, mimo że gospodarze znów wystąpili bez najlepszego strzelca, Karola Skóry.
– Widać było, że chłopaki wyciągnęli wnioski po tym, co się stało w sobotę. To był zupełnie inny zespół, który już w pierwszej połowie rozstrzygnął losy spotkania – mówi opiekun Mazura.
Bramki dla Mazura strzelili: Kamil Gałązka, Andrzej Kociński oraz najlepszy na boisku Bartłomiej Miernicki, który coraz śmielej puka do pierwszego składu.
– Był zdecydowanie najlepszym graczem naszego zespołu w tym spotkaniu. Inicjował wiele akcji, był bardzo aktywny w polu karnym i mógł zakończyć mecz z dużo okazalszym dorobkiem – twierdzi trener Stasiuk.
– Zresztą, wszyscy młodzi zawodnicy, którzy do niedawna grali w drugim zespole, robią sukcesywne postępy i wzmacniają rywalizację w kadrze. W trakcie sezonu może to wyglądać naprawdę ciekawie. Nikt nie może być pewny miejsca w jedenastce, każdy będzie musiał udowodnić swoją przydatność bez względu na dotychczasowe doświadczenie – dodaje.
Rywalizacja w zespole powinna być wkrótce jeszcze większa bo do treningów z pełnym obciążeniem wracają rekonwalescenci – Marcin Tomczykowski i Radosław Filipczak. Ten ostatni przewidywany jest do gry w środowym sparingu z Bugiem Wyszków.
– Radek ćwiczy już na pełnych obrotach. Noga i kolano wyglądają bardzo dobrze, także powoli będziemy go włączać do gry, aby był gotowy na ligę. Jest on ważnym ogniwem tej drużyny – mówi Stasiuk.
Mazur Karczew – Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:4
Mazur Karczew – Powiślak Końskowola 3:1
Bramki: Kamil Gałązka, Bartłomiej Miernicki, Andrzej Kociński