Urzędnikom brakuje paliwa
Otwoccy urzędnicy jeżdżą oszczędnie albo w ogóle. Zwłaszcza odkąd radni obcięli im pieniądze na ryczałty samochodowe. To dopiero początek roku,
a już brakuje im paliwa.
ALEKSANDRA CZAJKOWSKA
Minęły dwa miesiące, a w urzędzie miasta nie ma już pieniędzy na ryczałty samochodowe. Na ten cel w tym roku prezydent zaplanował kwotę 71 tys. 800 zł. Ale koalicja w radzie miasta, uchwalając budżet, dokonała drastycznych cięć w wydatkach na urzędowe paliwo.
W tej sytuacji Zbigniew Szczepaniak zawnioskował na sesji rady miasta 2 marca o dodatkowe 50 tys. zł. – Powinno to być najpierw wnikliwie przeanalizowane. Na razie możemy zwiększyć kwotę na ryczałty o 10 tys. zł tylko dla osób, które najpilniej tego potrzebują – zaproponował przewodniczący rady miasta Jarosław Margielski. Poparł go radny Marcin Kraśniewski.
– Przecież wszyscy pracownicy naraz nie jeżdżą samochodami. Powinniśmy skupić się na wydziale inwestycji, bo w mieście dużo się robi i urzędnicy wyjeżdżają w teren, oraz na wydziale ochrony środowiska i wydziale zarządzania kryzysowego – uważa radny. – Dostałem informacje, że była sytuacja, kiedy gdzieś paliło się i nikt z wydziału kryzysowego nie pojechał tam, bo były zabrane ryczałty. Musimy jednak pamiętać, że szukamy oszczędności. Nagle teraz mamy dać wszystkim pieniądze na paliwo? Powinniśmy w jakiś sposób okroić wydatki – mówił Kraśniewski.
Jak powiedział nam po sesji wiceprezydent Piotr Stefański, dodatkowe 10 tys. zł, które przekazała rada miasta, wystarczy tylko na dwa miesiące. n
och, biedne żuczki, nabudowali ścieżek rowerowych, a i tak dupska wozić samochodem, nie rowerem, się zachciewa…
Rower to dziś bardzo dobry środek lokomocji, szczególnie w taki mieście jak Otwock, gdzie każdy skrawek powierzchni zajmują samochody, a i powietrze jest jedno z najgorszych w Polsce.