Huczne święta u przestępców
OTWOCK: NARKOTYKI I IMPREZA NA OSIEDLU.
Były alkohol, śpiewy i krzyki. Bawili się tak głośno, że sąsiedzi zatykali uszy. Drzwi do mieszkania nie zamykały się, a po korytarzu niosło się echo hucznej zabawy… Tak wyglądała impreza u Tomasza W., który zaprosił na świąteczne spotkanie kilku znajomych z półświatka przestępczego. Do akcji wkroczyła policja. W lokalu znaleziono m.in. heroinę wartą na czarnym rynku ponad 15 tys. zł.
AGNIESZKA JASKULSKA
Przestępcy również świętowali Boże Narodzenie. W mieszkaniu na jednym z otwockich osiedli spotkało się kilku znajomych, których łączyły nie tylko przyjaźń, ale i szemrane interesy. Ciche, świąteczne spotkanie szybko zamieniło się w huczną imprezę. Do mieszkania schodzili się kolejni goście, alkohol lał się strumieniami, były krzyki, śpiewy i głośna muzyka.
Mieszkańcy bloku cierpliwie to znosili, zatykając uszy i licząc, że biesiadnicy wreszcie rozejdą się do domów. Niestety, wielogodzinna impreza nie miała końca. Goście bawili się tak dobrze, że sąsiedzi nie mogli już dłużej znieść głośnej libacji i postanowili zareagować. W poniedziałek wieczorem, w pierwszy dzień świąt, zdesperowani mieszkańcy osiedla wezwali policję, aby ta uciszyła biesiadników.
– Po godz. 20 do komendy wpłynęło zgłoszenie od mieszkańców, którzy skarżyli się na huczną imprezę w jednym z mieszkań – mówi asp. sztab. Anna Wasilewicz z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. Tuż przed przyjazdem stróżów prawa większość rozbawionego towarzystwa ulotniła się z lokalu. Kiedy w bloku pojawili się funkcjonariusze, z mieszkania, gdzie trwała impreza, wybiegł mężczyzna, który rzucił się do ucieczki. Próbował czmychnąć na wyższe piętra, ale szybko został zatrzymany. W mieszkaniu panował bałagan, wszędzie były porozrzucane butelki, puszki po alkoholu i resztki jedzenia. W jednym z pomieszczeń siedziała młoda kobieta. Policjanci wylegitymowali ją oraz zatrzymanego mężczyznę. Wtedy pod drzwi przyszli sąsiedzi, skarżąc się na libację i huczną imprezę.
– W święta chcieliśmy odpocząć, mieć trochę spokoju, a drzwi do mieszkania nie zamykały się, ciągle ktoś przychodził. Goście strasznie hałasowali, ale niedawno większość z nich wyszła – tłumaczyli policjantom. W progu pojawił się również właściciel mieszkania Tomasz W. – Nie było mnie kilka godzin. Nie wiem, co tu się działo – tłumaczył zaskoczony 43-latek.
Doświadczeni stróże prawa podejrzewali, że coś jest nie tak. I mieli rację.
– Podczas przeszukania mieszkania znaleziono znaczną ilość narkotyków: 0,75 grama marihuany, około 9 gramów mefedronu, kilka tabletek ekstazy – wylicza asp. sztab. Anna Wasilewicz. Zabezpieczono również ponad 100 gramów heroiny wartej na czarnym rynku ponad 15 tys. zł, a także różnego rodzaju dokumenty, m.in. dowody osobiste oraz dowody rejestracyjne pojazdów.
Ale na tym nie koniec. W miejscu zamieszkania 33-letniego Roberta K., który próbował uciec przed policjantami, znaleziono wiele rzeczy mogących pochodzić z kradzieży, m.in. przedmioty do wystroju wnętrz, elektronarzędzia, sprzęt elektroniczny, a także kilka gramów narkotyków.
Właściciel mieszkania Tomasz W. oraz jego dwoje gości, 25-letnia Maja O. i 33-letni Robert K., zostali zatrzymani.
– Sprawdzamy, czy znalezione przedmioty pochodziły z kradzieży, a także weryfikujemy, do kogo należały zabezpieczone dokumenty i czy zostały one zgłoszone np. jako kradzione lub zgubione – tłumaczy asp. sztab. Anna Wasilewicz. Sprawa jest rozwojowa. Na razie balangowicze odpowiedzą za posiadanie znacznej ilości narkotyków, za co grozi do 10 lat więzienia.