Kampania wyborcza ruszyła
PREMIER MORAWIECKI W OTWOCKU.
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Otwocka we wtorek, 20 sierpnia. Bez większego rozgłosu. Z władzami i niewielkim gronem mieszkańców spotkał się w domu jednej z wielodzietnych rodzin mieszkającej przy peryferyjnej ulicy miasta.
PRZEMEK SKOCZEK
We wtorek premier odwiedził pięć miast: Sochaczew, Rawę Mazowiecką, Grójec, Otwock i Halinów. Wraz z Barbarą Borys-Szopą i Elżbietą Rafalską, obecną i byłą minister rodziny, pracy i polityki społecznej (ta druga od niedawna jest posłem w Parlamencie Europejskim), przyjechał po południu do domu przy ul. Ceglanej, gdzie mieszkają Magdalena i Robert Piskorzowie wraz z piątką dzieci. Są idealną rodziną do zilustrowania sukcesu programu 500plus, który teraz został rozszerzony także na pierwsze dziecko. I o tym przede wszystkim mówił w Otwocku Mateusz Morawiecki.
Przyjazd premiera nie był wcześniej nagłośniony. Przywitało go jedynie kilkudziesięciu otwocczan. Był czas na krótkie rozmowy, wspólne zdjęcia i autografy. – Trawy może nie malowali, ale od rana trochę krzaków wycięli, a przede wszystkim wyrównali tłuczniem naszą dziurawą ulicę. Może premier wpadnie znów za rok, to nam asfalt wyleją? – zastanawiała się jedna z okolicznych mieszkanek.
Komentarz:
- Magdalena Piskorz
W tej sprawie skontaktował się z nami urząd miasta. Nie wahaliśmy się. Bez względu na przekonania polityczne to jednak niecodzienne wydarzenie – gościć w domu premiera. Dla nas to przygoda, którą długo będziemy pamiętać. O propozycji wizyty pana premiera dowiedzieliśmy się w niedzielę wieczorem, więc nie było zbyt wiele czasu na przygotowania. Oczywiście wcześniej pojawili się oficerowie BOR-u, sprawdzili dom, zadali mnóstwo pytań i dali nam wskazówki, jak się przygotować. Był spory stres, ale samo spotkanie przebiegło bardzo miło. Podałam ciasto, kawę i herbatę oraz napoje. Premier pytał przede wszystkim dzieci; o szkołę, zainteresowania, wakacje, wspólne spędzanie czasu. Przywieziono też dla nich prezenty. Wcześniej ktoś z biura premiera robił nawet wywiad, pytał o wiek dzieci i zainteresowania, ale i tak wszystkie dostały w końcu głównie przybory szkolne.
Szkoda, że inni Otwocczanie dowiedzieli się o tyj wizycie po fakcie. To był Top Secret.
Piskorz tu, Piskorz tam. Co by się nie działo w Otwocku wszędzie udziela się Piskorz. No cóż, jak się przekłada tylko papiery na stanowisku zastępcy prezesa banku to ma się przebicie i czas na wszystko.
Hahaha! Ta partia to normalnie bogowie.
Pytają się dzieci o wiek, zainteresowania a na koniec, po odbytym stosunku wręczają im w podziękowaniu przybory szkolne 😀
człowieku ,tak ci żal że nie potrafisz tak jak On pięknie żyć ,to się choć trochę postaraj i nie marnuj czasu.Wszystkich,którzy Państwa Piskorzów choć trochę znają wiedzą ,że to wspaniała Rodzina.Życzę IM wszystkiego najlepszego.Oni wszystko osiągają dzięki własnej pracy.
OBRZYDLIWE, fe!
Cytat: „ta nasza cudowna(sic!) polityka”. Bua-haa-haaaaa! 🙂 NC
Taaaaaa….. Wizyta owiana tajemnicą, żeby nikt za płotem prawdy nie skandował. A modelowa rodzina PIS (bo w Otwocku nie ma biedniejszych!) w nagrodę poPISuje się na konwencji w Lublinie. Megaśmieszne. Modelowa rodzina w Polsce, mająca piątkę dzieci i zarabiająca minimalną płacę, a nie prezesowską pensję, dzieciom by kupiła wreszcie nowe buty, a nie domek z ogródkiem. Jak chwalili się w Lublinie. Propaganda rodem z PRL wróciła.