Zboczeniec nadal na wolności
Franciszek K., 20-letni mieszkaniec Józefowa, który od ponad dwóch lat namawia do seksu dziewczynki w wieku od 10 do 13 lat, nadal jest na wolności, mimo że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza skazał go prawomocnym wyrokiem za kilkukrotne wykorzystanie seksualne osoby poniżej 15. roku życia. O bulwersującej sprawie „Linia” napisała pierwsza pod koniec września. Teraz zdradzamy kolejne szokujące szczegóły
AGNIESZKA JASKULSKA
Rodzice są przerażeni tym, że 20-letni Franciszek K. nadal jest na wolności i pisze do dziewczynek, namawiając je do seksu. – Tego mężczyznę kojarzy wielu rodziców, bo kręci się przy szkołach, placach zabaw, parkach, pumptruckach – wszędzie tam, gdzie wolny czas spędzają nastolatki – tłumaczy pan Marek, ojciec 12-letniej Ani. – Moja córka Ania często spędzała czas z rówieśnikami na pumptracku w Otwocku. Tam poznała Franciszka K. Tak ją zmanipulował, że córka spotykała się z nim. Mimo moich zakazów i ścisłej kontroli nie udało mi się jej ochronić przed pedofilem. Zainstalowałem córce w telefonie GPS-a i dosłownie ją śledziłem. Za którymś razem przyłapałem mężczyznę, jak obmacuje moją córkę w lasku za stadionem. Wkładał jej ręce w majtki, a jej kazał dotykać miejsc intymnych. Perfidnie wykorzystał dziecko. Podbiegłem do niego i stłukłem. Zakazałem mu zbliżać się do mojej córki – wspomina pan Marek.
Przez jakiś czas Franciszek K. nie kontaktował się z 12-latką, ale potem znów spotkał się z nią. Mimo że pan Marek zgłosił sprawę, utknęła ona w martwym punkcie. Inni ojcowie wzięli sprawiedliwość w swoje ręce i dotkliwie pobili Franciszka K., który nadal w internecie zaczepiał dziewczynki. – Ten pedofil już od dwóch lat powinien siedzieć w więzieniu, a on nadal jest na wolności – irytuje się pan Marek. I dodaje: – Przez bardzo długi czas miałem poważne problemy z córką, która dopiero dzięki profesjonalnej pomocy specjalistów zrozumiała, że w tak perfidny sposób została wykorzystana przez dorosłego mężczyznę. Sama przyznała, że 20-latek już dawno powinien siedzieć w więzieniu za to, co jej zrobił – podkreśla ojciec nastolatki. Pan Marek mówi wprost: – Ten zboczeniec wykorzystał seksualnie inne dziewczynki. Nie daruję mu tego i ręka sprawiedliwości go dosięgnie. To kwestia czasu – podkreśla ojciec Ani.
Ofiarą zboczeńca z Józefowa padła także 13-letnia córka pani Wiktorii. – Franciszek K. omotał moją córkę, dobrze wiedział, że ona ma 13 lat, a jednak spotykał się z nią, najczęściej przy torach, w lasku niedaleko Sądu Rejonowego w Otwocku – mówi pani Wiktoria. – Córka oszukiwała mnie, że to tylko kolega, ale wiem, że ją wykorzystał. Ojciec Agnieszki skontaktował się z tym zboczeńcem i zagroził mu, że jeśli nie przestanie spotykać się z córką, to zrobi mu krzywdę. Na szczęście to wystarczyło, ale Franciszek K. znalazł sobie inną ofiarę – mówi pani Wiktoria, która zgłosiła sprawę na policję. – Przedstawiłam dowody, córka była przesłuchiwana przez biegłych psychiatrów, ale sprawa utknęła w martwym punkcie, a Franciszek K. nadal jest na wolności i zaczepia inne dziewczynki – podkreśla mama 13-latki.
Okazało się, że 20-letni Franciszek K. rok temu został skazany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza za kilkukrotne wykorzystanie seksualne w krótkich odstępach czasu osoby poniżej 15. roku życia, za co groziło mu od dwóch do 12 lat więzienia. – Sprawa dotyczyła zdarzeń z 2018 roku i 2019 roku. Sąd wyrokiem z 29 listopada 2019 roku uznał oskarżonego za winnego zarzuconych mu czynów i wymierzył łączną karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, warunkowo zawieszoną na okres trzech lat – poinformował „Linię” Sąd Okręgowy w Warszawie. Żoliborski sąd zobowiązał oskarżonego do informowania kuratora o przebiegu okresu warunkowego zawieszenia kary. – Orzeczenie jest prawomocne – zaznacza Sąd Okręgowy w Warszawie
Prokuratura Rejonowa w Otwocku skierowała do otwockiego sądu akt oskarżenia przeciwko Franciszkowi K. – We wrześniu miał ruszyć proces, który dotyczy molestowania seksualnego mojej 12-letniej córki, ale rozprawa nie rozpoczęła się – mówi pan Marek. Joanna Adamowicz z Sądu Okręgowego Warszawa- Praga poinformowała „Linię”, że nowy termin rozprawy sądowej jeszcze nie jest wyznaczony.
Mimo że żoliborski sąd zobowiązał oskarżonego do informowania kuratora o przebiegu okresu warunkowego zawieszenia kary, Franciszek K. nadal namawiał dziewczynki do seksu, a z niektórymi się spotykał. – Dlaczego jest na wolności, skoro został wcześniej skazany? Dlaczego, mimo zgłoszeń na policję przez kilku rodziców, ten zboczeniec nie trafił do aresztu? – zastanawiają się rodzice pokrzywdzonych dziewczynek. O to „Linia” zapytała Katarzynę Skrzeczkowską, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. – Mężczyzna został skazany przez sąd na Żoliborzu w podobnym czasie, gdy prokuratura w Otwocku skierowała akt oskarżenia do sądu, co oznacza, że na etapie postępowania przygotowawczego 20-latek nie był karany i nie było przesłanek do tego, że mężczyzna będzie utrudniał dalsze postępowanie – tłumaczy Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Po tym, jak „Linia” opublikowała artykuł, sprawa nabrała przyspieszenia.
We wrześniu „Linia” pisała, że śledczy mieli uzasadnione wątpliwości co do poczytalności podejrzanego Franciszka K., który – jak wynikało ze wstępnych ustaleń śledczych – miał problemy psychiczne. W lipcu prokuratura postanowiła powołać biegłych psychiatrów i seksuologów, którzy mieli zbadać 20-latka. Kiedy w połowie października do prokuratury wpłynęła opinia biegłych, prokurator zamiast tymczasowego aresztu zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny z zakazem zbliżania się nie tylko do pokrzywdzonych dziewczynek, lecz także do innych nastolatek poniżej 15. roku życia. Franciszek K. ma też zakaz kontaktowania się z takimi osobami.
Gdy „Linia” jako pierwsza ujawniła sprawę molestowania dziewczynek mieszkających w powiecie otwockim, artykuł był szeroko komentowany nie tylko w internecie, lecz także wśród uczniów i rodziców, którzy częściej zaczęli kontrolować to, z kim kontaktują się dzieci. Sprawą zainteresowali się także dziennikarze programu TVN „Uwaga”, który w tym tygodniu wyemituje reportaż na ten temat.
W ostatnich dniach policja zatrzymała dwóch innych zboczeńców, którzy molestowali dziewczynki za pośrednictwem internetu i sms-ów. Wobec jednego z nich, 32-letniego mężczyzny, który wysyłał smsy o dwuznacznej treści do dziewięcioletniej dziewczynki, prokurator zastosował policyjny dozór oraz zakaz zbliżania do nieletniej i kontaktowania się z nią.
Dla dobra sprawy zmieniono imiona dzieci i rodziców
APEL POLICJI
Komenda Powiatowa Policji w Otwocku prosi o kontakt rodziców, których dzieci mogły paść ofiarą Franciszka K. Można dzwonić pod nr tel. 47 724 12 13 lub 47 724 19 00 lub kontaktować się z dyżurnym Komisariatu Policji w Józefowie pod nr tel. 47 724 18 71 i dziennikarką „Linii” pod nr tel. 784 490 002.
Ten świat oszalał. Jak można nazwać młodego chłopaka pedofilem?
Właśnie tak kreują opinię pseudo media
Zawsze wiedziałem że gazeta Linia Otwiera to brukowiec , ale tak żeby z młodego człowieka wykreować zboczeńcy, pedofila to szczyt chamstwa i prostactwa
Nikt nie bierze pod uwagę że w niektórych krajach standartem są małżeństwa niepełnoletnich.
W tym kraju popiera się homosekzuzlizm, tranzescyty, m i inne wypaczenia. Natomiast z 20 letniego dzieciaka robi się zboczeńcy. Może nie wszyscy zgodzą się z moją opinią, myślę że każdy z nas powinien się zastanowić ,zamknąć oczy , i pomyśleć co robił jak miałam 20 lat?
Czy był w pełni odpowiedzialny, dorosły mając 20 lat?
A może my wszyscy byliśmy pedofilami i, zboczeńcami
Ja mam syna w tym wieku, wiem doskonale jacy to są niby dorośli ludzie
A jak go nazwać? Jeśli uważasz, że w czasach swojej młodości normalne było nagabywanie 9 latek do seksu to chyba i ty nie jesteś do końca normalny. W końcu ktos sie nie powstrzyma i gościa połamie albo zrobi to co każdy normalny ojciec 9 latki w takiej sytuacji – ukręci łeb i tyle
no bo powinni na niego pulapke zatsawic wystawic kogos czli tak neich ktos udaje dziewczynke w tym wieku neich sie z nim umówi oczywiscie idzie sie z obstawa oni ukywaj sie w krzakch ta obstawa i w tedy ona do niego podchodiz nagrywa i łąpiecie skurwysyna na goracym uczynku
Do Maciej:
Albo robisz sobie teraz żarty albo jesteś stuknięty.
Może tobie marzy się molestowanie dziecka? Czy może będąc w wieku 20lat marzyłeś o seksie z dzieckiem? W takim razie ty też jesteś zboczeńcem i dlatego usprawiedliwiasz zboczeńca.
Pani Ewo, mądrze powiedziane, zgadzam się z Panią. Dorosły facet, któremu staje f..t na widok dziecka to bez dwóch zdań pedofil i zboczeniec
W niektórych społeczeństwach pukają kozy i co? Tez masz taki zamiar? Miał potrzebę to mógł sobie strzepać albo pójść do agentury. Jeszcze bym go rozumiał w jakimś ułamku, gdyby zakochał się w jakiejś jednej nad wiek dojrzałej 13 latce, ale tych dziewczynek bylo kila i nie kierowało nim uczucie na bank
Jak miałem 20 lat? Chlałem wódę z kolegami, wracałem do domu nad ranem, uciekałem przed policją, bo piłem w miejscu publicznym. Na imprezach podrywałem dziewczyny – 17, 18, 20-latki. Ale nie, nie stałem pod podstawówką i nie namawiałem 12-latek do seksu. Ty tak robiłeś?
Czy Twój syn ma na imię Franciszek? A jego nazwisko rozpoczyna się na literę K? Wyciągnąłem takie wnioski po tym komentarzu
Tak, on jest PEDOFILEM! A Ty jesteś nienormalny!
Panie Macieju, chyba trochę Pan się rozpędził. Nikt nie nazywa Franciszka K. pedofilem tylko zboczeńcem. Wyrok za przestępstwa seksualne w tak młodym wieku jest chyba wystarczającym dowodem. 20-letni mężczyzna wie, że wykorzystywanie seksualne 12-13-letnich dzieci w Europie jest karane. 20-letni mężczyzna powinien szukać partnerki w swoim wieku, a nie wśród dzieci! Tym bardziej, że nie chodziło o jedną dziewczynkę, ale o wiele dzieci.
Wobec tak sprawnego działania służb od policji, kuratora przez prokuraturę aż po sądy, serdecznie życzę aby takie coś spotkało córki policjantów, prokuratorów i sędziów, może wtedy pukną się w te swoje prawnicze łby i ruszą tyłki żeby coś z tym zrobić, a nie udają, że nic nie mogą.
Takie mamy prawo w tym kraju, że każdy prawnik interpretuje je jak chce, więc zinterpretujcie je tak, żeby gościa posadzić a nie mówicie „nie da się”.
Nie takie rzeczy potraficie jak chcecie, mimo prawa (patrz Tomasz Komenda).
PS
żeby tylko któryś z was nie zinterpretował tego jako groźby karalne, albo obrazę majestatu