Problemy z uciążliwym sąsiadem
Lokatorzy budynku wielorodzinnego od dawna narzekają na uciążliwego sąsiada, który zaśmieca plac, przynosząc różne rzeczy. – Tu jest wszystko, od zabawek, starych mebli, po narty, płetwy czy mauzery. Przerzuca to z kąta w kąt. Jedne rzeczy wynosi, inne przynosi. Nawet swój lokal ma tak zagracony, że nie da się tam wejść. Przez ten bałagan po naszych mieszkaniach biegają myszy – mówią mieszkańcy budynku wielorodzinnego w Otwocku
Do redakcji „Linii” wpłynęła wiadomość o tym, że mieszkańcy jednego z budynków komunalnych w Otwocku borykają się z uciążliwym lokatorem. – Sąsiad przynosi na plac i do swojego mieszkania różne śmieci i graty. Z jego lokalu wydobywa się smród. Przez to w budynku zalęgły się myszy. Codziennie w pułapkę łapie się kilka sztuk. Temu człowiekowi trzeba jakoś pomóc, bo jest chory – tłumaczy jeden z mieszkańców budynku administrowanego przez Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej w Otwocku. I dodaje, że problem z uciążliwym sąsiadem trwa kilka lat. Inna lokatorka podkreśla: – To dobry człowiek, nikomu krzywdy nie robi, ale faktycznie ten bałagan na placu jest trochę uciążliwy, bo sąsiad wiele rzeczy przynosi ze śmietników. Niektóre z nich sprzedaje i z tego się utrzymuje. Trzeba mu pomóc, bo jest niezaradny życiowo i cierpi na chorobliwe zbieractwo, co utrudnia życie innym lokatorom – podkreśla kobieta.
W rozmowie z „Linią” mężczyzna tłumaczył, że to przez jego lenistwo zrobił się bałagan, ale obiecał, że posprząta to, co zalega za budynkiem. – Proszę przyjść za dwa dni, będzie posprzątane – zapewniał. W czwartek sprawdziliśmy, czy mężczyzna dotrzymał słowa. – Przez dwa dni cała rodzina pomagała mu posprzątać bałagan, ale ze względu na burzliwą pogodę nie wszystko zostało wywiezione – mówi lokatorka. Inny mieszkaniec budynku podkreśla, że ten problem i tak wróci. – Nawet jeśli ten śmietnik teraz zniknie, to za jakiś czas nasz sąsiad znów zacznie znosić koleje rzeczy – mówi.
„Linia” zapytała ZGM i biuro prasowe otwockiego ratusza o to, czy teren przy budynku komunalnym zostanie uporządkowany, a także o to, gdzie mieszkańcy mogą zgłaszać tego typu problemy. ZGM w odpowiedzi odesłał nas do… działającego przy Urzędzie Miasta Otwocka Ekopatrolu. Z kolei biuro prasowe zapewniło: – Bałagan w tym miejscu zostanie niebawem uprzątnięty. Trwa postępowanie w tej sprawie – podkreśla Aleksandra Czajkowska. – Jeśli chodzi o zgłaszanie tzw. dzikich wysypisk, to należy kontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Otwocka telefonicznie pod numerem 22 779 20 01 wew. 171, mailowo, pisząc na adres: srodowisko@otwock.pl, lub powiadomić Ekopatrol, dzwoniąc pod numer 605 219 979 – wyjaśnia.
AJ
Problemem nie jest sam śmietnik, który zrobił ten młody człowiek. Wielkim problemem jest to że każdą noc na tym śmietnisku odbywa się handel narkotykami , a w okresie letnim prawie co noc są libacje alkoholowo- narkotykowe. Proceder ten trwa już ok dziesięciu lat, i nikogo to nie obchodzi, że młodzi ludzie , wręcz dzieci zaopatrują się w narkotyki, niszcząc sobie zdrowie i niejednokrotnie tracą życie.Ale o tym szanowna redakcja nie raczyła napisać.Cóż może telewizja się tym tematem zainteresuje.
Już dawno pisałem że otwock to wylęgarnia dilerów i narkotyków. Na takich ulicach jak Reymonta,Zaciszna, Jasna mógłbym jeszcze wpisać z 10. Jest takie patologiczne towarzystwo. Policja nic nie robi, gazety nie piszą (boją się?)
Ja uważam że jeśli się nie ma dowodów na to że takie rzeczy działy się na tym placu. To komentarz jest nie na miejscu.
Jeśli się z tego utrzymuje to jest zaradny życiowo.